poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Springtime Hanami

Chrystus zmartwychwstał! Alleluja!

Dziś u mnie chusta springtime bandit zrobiona na 85. urodziny mojej Babci.




Nie, nie jestem wnuczką Elżbiety II i myślę, że brytyjska Królowa na pewno nie dostała Takiego Fajnego Prezentu ;)))




Wzór bardzo mi się podoba. W robótce przyjemny, dla mnie o tyle ciekawy, że zawiera nieco inne oczka, niż do tej pory spotkałam w ażurowych chustach.
Liście w tej chuście są bardzo ładnie zaokrąglone. A w ostatnim rządzie nawet całkiem okrągłe:




Nareszcie wykończyłam chustę metodą *prawe, na lewy drut, podwójne prawe, na lewy drut* (czy ta metoda ma jakąś nazwę???) Muszę się przyznać, choć znawczynie na pewno to zauważyły, że do tej pory odpuszczałam to sobie i kończyłam "normalnie". Paradoksalnie, bo akurat przy tej chuście autorka wzoru przewiduje proste wykończenie. Metoda czasochłonna, ale nareszcie są ząbki! :)




Włóczka Himalaya kasmir po raz kolejny (i nie ostatni) ;), druty 5 mm, zużycie tylko 80 g.
Kolor piękny turkusowy, niestety nieuchwycony na żadnym zdjęciu, najbliższy temu na manekinie.
Wymiary 180 cm x 77 cm.



A zdjęcie w kwieciu zainspirowane przepięknym filmem:


O miłości, o przemijaniu, o rodzicach, o dzieciach, o pasji, o poświęceniu, o niezrozumieniu.
Polecam gorąco!

czwartek, 21 kwietnia 2011

bez jaj...

W odpowiedzi na wszystkie piękne jajeczne ozdoby, które podziwiam na Waszych blogach :)))




Życzę wszystkim pięknie przeżytych Świąt Wielkanocnych!

a na drutach mam dwie robótki, które pokażę Wam już po Świętach:

sobota, 16 kwietnia 2011

A-a-a-a! już jest wiosnaaa!...

Sukieneczka wiosenno-letnia dla mojej Córeczki. Dzisiejszy dzień napełnia mnie nadzieją, że nie wyrośnie z niej, zanim zrobi się naprawdę ciepło! :)




Prawda, że pięknie pozuje? :)

Włóczka Sonata, bawełna 70%, wiskoza 30%, druty 4 mm, zużycie100 g (rozmiar ok. 86)
Mnie się akurat bardzo dobrze z niej robiło.
Ścieg gładki prawy, zakończenia francuski (choć dół i tak troszkę się zwija)

Obowiązkowo raglan, od góry, bez szycia!



Aplikacje kupne, śliwkowy pasek wrobiony.




Musiało być kwiatowo, kiedy w ogrodzie takie szaleństwo kwitnięcia:


Życzę udanego, pięknego i ciepłego wiosennego weekendu!

sobota, 9 kwietnia 2011

Amarantowy SzaŁ wg Haruni









Wiem, wiem, miała być śliwkowa cienizna, ale Przyszła Świeżo Pełnoletnia Właścicielka wybrała amarant - moim zdaniem świetny wybór dla 18-latki na wiosnę 2011!





ostatecznie nadałaby się również dla przeciętnie eleganckiej trzydziestolatki ;)




A Śliwkowa, głównie za sprawą Pierwszego, posuwała się w tempie ślimaczym... Zaczęłam ją robić na drutach 3,5 mm, czyli największych polecanych, ale i tak pod lupą musiałam szukać powstających liści ;))) No i jakieś takie zbite wyszły, więc będę pruć i następnym razem od razu próbuję na 4 lub 4,5 mm.




Chustę zrobiłam bardzo szybko - wzór podstawowy trochę nudny, ale za to powstawał błyskawicznie.W rezultacie nieco się zapędziłam, a że już wolę zrobić więcej niż pruć, to chusta wyszła trochę większa niż w zamierzeniu. Na szczęście Przyszła Pełnoletnia jest również całkiem Wysoka :)
Wymiary 180cm x 98 cm (wymiary chusty, nie Wysokiej Przyszłej Pełnoletniej ;))




włóczka Himalaya Kasmir, akryl 60%, moher 20%, poliamid 20%, druty 4,5 mm, zużycie 100g i ciut :)
Chusta Haruni autorstwa Emily Ross, schemat dostępny jest tutaj>>.

Muszę zwrócić honor tej włóczce - poprzednio trafił mi się chyba jakiś wyjątkowo nieudany egzemplarz. Tym razem włóczka okazała się cieniutka i delikatna i wcale się nie rozdwajała. Chusta z niej jest chyba najdelikatniejszą robótką w moim dorobku.


piątek, 1 kwietnia 2011

Pierwszy

Wspominałam kiedyś, że się przymierzam i oto jest - mój pierwszy raglan, pierwszy top-down, czyli całkowicie bezszwowy sweterek robiony od góry :)




Miał być z długimi rękawami, ale na razie podoba mi się taki, rękawy dorobię sobie na zimę :)

Projekt własny, ale skorzystałam z opisu truscaveczki - ilość oczek dekoltu podzieliłam na cztery części (1/6 na rękaw, 2/6 przód, 1/6 rękaw, 2/6 plecy) - później przesunęłam jeszcze markery każdy o dwa oczka kosztem rękawów, żeby uzyskać  dekolt w kształcie łódki.





 

Talię zwęziłam odejmując oczka po bokach swetra (pod pachami) w co drugim okrążeniu (trochę drastycznie, ale był nieco zbyt obszerny). Później w tej samej linii dodałam oczka na biodra w co czwartym okrążeniu.





Włóczka Himalaya Padisah, akryl 70%, wełna 30%, druty 5 mm, zużycie 250g,

Włóczka mięciutka, odrobinkę śliska - świetna w robocie, sweterek niemal sam się robił :)
Może trochę za ciepły na lato, ale w sam raz na wiosenne chłodne poranki.

ścieg pończoszniczy, dół i mankiety - francuski.



Sposób jest faktycznie rewelacyjny - NIGDY WIĘCEJ ZSZYWANIA! :)

i jeszcze mała wskazówka na przyszłość - kupić/zwolnić/wziąć druty na dłuuugiej żyłce! Moje miały długość 60 cm i jest to za mało na sweterek :( robi się wygodnie, ale każde przymierzanie wymagało przerzucenia oczek na nitkę... Po jakimś dziesiątym razie szło mi to już błyskawicznie ;)))
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...