poniedziałek, 30 maja 2011

Szaliczek dla Ani z Zielonego Wzgórza

Po pierwsze - bo naprawdę jest dla pewnej Ani :)
...po drugie - bo niedługo zamieszka całkiem niedaleko od Avonlea :))
...po trzecie - bo jest w odcieniu zieleni takim idealnym dla dziewczęcia o marchewkowych włosach!


z widocznym wzorem


i z niewidocznym ;)


W sesji zdjęciowej ochoczy udział wzięła Moja Wierna Asystentka:




Zanim szaliczek poleci za Ocean, zabrałam go na spacer, żeby sobie nasiąkł trochę polską ziemią :)







Spring leaves shawl. Schemat stąd. Włóczka Himalaya Kasmir, jakże by inaczej.
Wymiary 164 cm x 48 cm, druty 5 mm, zużycie tak około 70g

poniedziałek, 23 maja 2011

Popielata

Zbliża się Dzień Matki. Ja prezent już mam! :)
Tunika może odrobinę za ciepła na majową aurę, ale w razie czego do jesieni mam chwilę na poprawki ;)





i bez podkładu:




Włóczka YarnArt Shetland: 45% wełna, 55% akryl, druty 5 mm (ściągacze 4 mm i 4,5 mm),
zużycie ok. 250 g
projekt własny :)



sobota, 21 maja 2011

Uwaga! Nowy wirus!

Powoli zaczynam panować nad moją chustomanią prześladowczą. Ale na horyzoncie już czai się na mnie złowrogi wirus... GRANNY SQUARE!!! :ooo

Gdy tylko uporam się ze wszystkim, co obecnie zalega na drutkach, co obiecałam zrobić, czego jeszcze potrzebuję, gdy tylko dorwę kogoś, kto śmiga na szydełku i będzie chciał podzielić się ze mną swą wiedzą tajemną, wtedy... wtedy... sama sobie zrobię coś takiego!!!


zdjęcie zapożyczone stąd

Teraz zaś moje marzenie o podusi z kwadratów spełniło się dzięki wymiance. Oto cudo, które dostałam od Reniutka:




Poducha ma też ciemną stronę mocy:




i świetnie się prezentuje w każdym towarzystwie ;)))




Reniutek dorzuciła do tego dzieła sztuki jeszcze parę niespodziankowych cudeniek:







Fantastyczna sprawa taka wymianka. Dziękuję, Reniutku!

czwartek, 19 maja 2011

Literkowy recykling czyli nie tylko Sobie Dziergam

Może jeszcze nie wiecie, że poza dzierganiem kręci mnie również szycie. Umiem szyć ręcznie, a kiedyś w końcu nauczę się i na maszynie. Niech no tylko zakupię maszynę ;)

Wykorzystując materiał ze starych ciuchów (starej flanelowej spódnicy, flanelowej pieluszki i ikeowych ścinków), zainspirowana przez blog Moniki, stworzyłam literki dla mojej Córeczki:


mamy dziś niezły upał, co? :)


Na razie mamy literki z imienia, ale może kiedyś dorobimy się całego alfabetu. :)





Zachęcam do zaglądania do Moniki, zwłaszcza młode mamy, ale również i młode babcie - Monika potrafi stworzyć z niczego coś pięknego i zapewnić przy tym wspaniałą zabawę sobie i swoim dzieciom.

wtorek, 17 maja 2011

I jeszcze jedna, i jeszcze raz...

Na specjalne zamówienie - turkusowa gail w rozmiarze odpowiednim dla przyszłej mamy:






Kasmir again, druty 5 mm, wymiary 210 cm x 104 cm, a zużycie... niecałe 100 g!!!




Podczas dziergania byłam przekonana, że gail już mi się przejadła. Otulając się nią, już tak nie myślę ;)




Szal, który wystawiłam na aukcji dla Pauli, czeka na nowego właściciela. Aukcja trwa jeszcze kilka godzin, już nie mogę się doczekać jej wyniku. Trzymajcie kciuki!


 

Bardzo dziękuję Pimposhce za umieszczenie linka na swoim blogu
(jeśli jeszcze ktoś umieścił, to również kłaniam się nisko!)
i polecam aukcję dla Pauli organizowaną przez Rene
http://allegro.onet.pl/show_item.php?item=1612023188

środa, 11 maja 2011

dla Pauli



Paula Pruska walczy ze śmieciuchem. Na swoim blogu pisze o tej walce. A Pimposhka wystawia na aukcji swoją wełnę, żeby pomóc Pauli. Zajrzyjcie do niej, poinformujcie innych.




Ja też chcę pomóc, dlatego na aukcję charytatywną wystawiam mój liściasty szal:




Zapraszam na http://allegro.pl/show_item.php?item=1609246044, roznieście dalej, jeśli możecie!

Mam nadzieję, że ktoś się zainteresuje, trzymajcie kciuki...

sobota, 7 maja 2011

Rozmrażanie






Frozen leaves shawl. W takim kolorze nie ma szans, by liście pozostały frozen...




Rozmrażanie było bardzo potrzebne - kilka dni temu w moim ogrodzie było tak:




Dzisiaj jest już ponad 20 stopni i duuużo słońca! :)))




Znów Himalaya Kasmir, druty 4,5 mm, zużycie niecałe 100 g. Kolor głębokiej czerwieni, piękny, niestety podczas prania okazało się, że włóczka farbuje... :(
Wymiary chusty 182cm x 94cm.


spróbujcie sobie wyobrazić, że nie ma tam tych krzywych gniazdek... :/


Ominęłam ostatni schemat, przedostatni skróciłam. Przy dość masywnych liściach nie podobała mi się oryginalnie zaplanowana długa koronkowa bordiura. Aż tak z moich liści nie kapie ;)




Myślałam, że kończąc ten projekt dam Wam (i sobie) nieco odpocząć od chust, ale mam już zamówienie na trzy kolejne! :) Niemniej jednak do końca maja na pewno pokażę coś z innej beczki. I coś ubraniowego, obiecuję! :)

piątek, 6 maja 2011

Moja wielka grecka sałatka

Może żadna rewelacja, ale na początek sezonu grillowego dobrze mieć w zanadrzu coś szybkiego, sprawdzonego i pysznego :)




Zapamiętałam z rozmowy z jakimś Grekiem, że grecka sałatka powinna zawierać 10 składników. I tego się trzymam. Proporcje to już chyba sprawa dowolna (napiszę, ile ja daję na taką miskę). Zatem:

1. Pomidory (trzy duże, pokrojone w duże kawałki)
2. Ogórki (dwa, w dużą kostkę)
3. Papryka (jedna, czerwona, w trochę mniejsze kawałki)
4. Czerwona cebula (jedna, większość przepisów podaje, by pokroić w talarki lub paski - ja siekam drobno)
5. Ser feta (jedna kostka, w kostkę)
6. Oliwki (czarne ładniej wyglądają, ale ponoć lepsze są zielone. Ja nie wiem, bo i tak odkładam Mężowi)
7. Sól (wedle uznania, ja solę niewiele. Trzeba też pamiętać, że feta jest słona)
8. Czosnek (wedle uznania, ja sypię duuuużo!)
9. Oregano (wedle uznania)
10. Oliwa z oliwek (polać na samym końcu, niedługo przed podaniem)




Zgodnie z tym, co ostatnio gdzieś wyczytałam, sałatka ta nie powinna mieć ani odrobiny witaminy C (gdyż nawet odrobina soku z ogórka zabija witaminę C z trzech kilogramów pomidorów. To pewnie tę z cebuli i papryki też zabija). Nie łudźcie się zatem, że grecka sałatka jest taka zdrowa jak wygląda i... cieszcie się jej cudownym smakiem ;)

Smacznego i miłego weekendu!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...