W ramach rehabilitacji za gniota, którego wydziergałam koleżance zeszłej zimy w tym roku mam dla niej taki drobiazg:
Do zabawy formą i kolorem, do noszenia na wiele sposobów...
No nie wiem, jak jeszcze można go nosić... chyba jeszcze tak:
Włóczka Alize Lanagold BD (49% wełna, 51% akryl), niecały jeden motek, druty 7 mm.
ale super!
OdpowiedzUsuńmnogość kombinacji powalająca, bardzo mi sie podoba;) to może jeszcze jako spódnica albo kaptur - jak szaleć to szaleć ;))))
prezent super - choć nie wiem co Ty za gniota mogłaś stworzyć, nie za surowo przyglądasz się swoim pracom?
Jeśli koleżanka szczupła, to jak spuści ten drobiazg jeszcze niżej, to może mieć mini spódniczkę ;)).
OdpowiedzUsuńA serio, to drobiazg jest śliczny i w pięknych kolorach :).
jaki śliczny..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdrobiazg fantastyczny
OdpowiedzUsuńa czy mozna prosic dane techniczne - ile oczek w obwodzie, i ile cm długosci i czy on jest tak samo szeroki na dole jak i na gorze
pozdrawiam
drobiazg fantastyczny
OdpowiedzUsuńa czy mozna prosic dane techniczne - ile oczek w obwodzie, i ile cm długosci i czy on jest tak samo szeroki na dole jak i na gorze
pozdrawiam
wieczka
Jest super!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne, a jakie super kolory
OdpowiedzUsuńswietie ci wyszlo.zastanawiam sie tez nad rehabilitacja hahahaha ja wyzieralam wor na ziemniaki hahah
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i fajnie układają się kolory. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper drobiazg. Kolorki fajnie się układają i na pewno będzie w nim cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny drobiazg, w oczach koleżanki pełna rehabilitacja !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rewelacja!
OdpowiedzUsuńMyślę, że rekompensata dla koleżanki godna jest :) W życiu bym nie wymyśliła aż tyle sposobów noszenia. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co prawda za co trzeba było się rehabilitować ale również uważam, że została ona zakończona sukcesem! Świetny komin (/golf/top), fajnie przechodzą kolorki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
TY I GNIOT....CO MI SIE NIE CHCE WIERZYĆ:)))
OdpowiedzUsuńświetny drobiazg! a ostatni sposób noszenia chyba najbardziej pocieszny :D
OdpowiedzUsuńZastępstwo gniota rewelacyjne, kolory przepiękne!!! I jak jeszcze można kombinować: jak tu dzisiaj założyć:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne odcienie!1!Piękny otulacz!!!!
OdpowiedzUsuńJest super i w moich ulubionych kolorkach. W dzieciństwie nosiłam komin ale tylko jako komin a teraz się dowiaduję,,że można na tyle sposobów. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńgniotem był też komin, miał być znaczy, ale został spruty. i dobrze.
OdpowiedzUsuńodpowiadając na pytania - komin jest cały tej samej szerokości, obwód trzeba dostosować do swoich ramion w rozciągnięciu ściągacza, a długość... no cóż też wg uznania - mój ma 32 cm, tym samym na mini spódniczkę trochę mało, chyba że na super mini ;)))
a co do zakładania na głowę... koleżanka nie planuje, więc się tym nie kłopotałam, ale myślę, że gdyby tak planować, to albo trzeba by zrobić trochę dłuższy, albo zwęzić na górze, bo moja wersja głowy się nie trzyma. nie wiem, jak wtedy okładałby się w wersji golfu. trza kombinować ;)
pozdrawiam i dziękuję Wam pięknie za komentarze :)
Piękny kolor i jak wiele zastosowań:)Super!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne sposoby noszenia! Kolor taki uniwersalny bo ostatnio stwierdziłam że nie znam osoby której byłoby nietwarzowo w fioletach. Bardzo mi się podoba to cieniowanie włóczki ;)
OdpowiedzUsuńAle fajny kominek :) może ja też sobie jakiś wydziergam zamiast ciągle szyć :)
OdpowiedzUsuńAle świetny:)Chyba też się, prędzej czy później za takie cudo zabiorę, aż mnie palce swędzą. Ostatnia propozycja noszenia idealna na białą, gładką koszulę, prawie jak gorset. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńFajny, też mam takie na swoim "robótkowym koncie". pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny ten prezent Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuń