Bo choć na wrocławskim stadionie pływać się nie da, to można czasem porządnie zmarznąć :)
włóczka Mimoza i Elian Klasik (100% akryl), szydełko 4,5mm, wymiary 160cm na 80cm
Pierwotnie była taka prosta, ale na prośbę obdarowanej chusta zyskała jeszcze kolorowe frędzle:
i teraz prezentuje się tak:
Hej, Śląąąsk! ;)))
wyszła bardzo ciekawie! trochę amerykańska:)))
OdpowiedzUsuńteż mam takie wrażenie. dla mnie w ogóle ten wzór jest bardziej indiański niż babciny :)
UsuńPiękna chusta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja w prawdzie ze Śląska nie jestem ale chusta jak najbardziej mi się podoba! Ja nawet nie myślę by sobie zrobić podobną bo zajęło by mi to wieki...
OdpowiedzUsuńRewelacyjna !
OdpowiedzUsuńTeraz robótki weszły na stadiony :-)
Pozdrawiam serdecznie.
fajna chusta, dla prawdziwej Kibicki ;) i zimno rzeczywiście chyba jej nie będzie :) choć wczoraj jak bylam na wrocławskim rynku to przeklinałam w duchu leżące w szafie stosy chust i kominów a właściwie siebie, że żadnego nie zabrałam, zmarzłam bardzo !
OdpowiedzUsuńFajna chusta. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna - no i widać, ze prosty szydełkowy wzór znakomicie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńŚwietna!
OdpowiedzUsuńprosta, ale przy takiej ilości kolorków jakiś bardziej skomplikowany wzór chyba by się nie sprawdził, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńNO BARDZO FAJNA JEST! KOLORKI KLUBU ŁADNIE SIĘ PREZENTUJĄ!
OdpowiedzUsuńPrzez te frędzle pewnie jeszcze bardziej pasuje do tradycyjnych szalików. Świetna robota :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńA ja jednak czegoś nie rozumiem...
OdpowiedzUsuńBo kolory, to tak jakoś bardziej Górnik Zabrze na przykład...
No chyba, że fotki przekłamały i zieleń zlikwidowały?
Co nie umniejsza jednak walorów rękodzieła jako takiego - chusta genialna!
A ja z przeciwnego obozu jestem... Choć mieszkam w zaprzyjaźnionym Śląskowi Gdańsku :)
Bez czerwieni by się nadała.
Ko-le-jorz!!! ;)
to mój aparat... nie lubi zieleni, a turkus to już w ogóle dla niego nie istnieje.. :/
Usuńale bez obawy, na żywo nikt nie będzie miał wątpliwości! :)
A... czyli wszystko jasne :)
UsuńUświadomiłaś mi tym postem, że choć prawie 30 lat chodzę na mecze, to nigdy nie miałam szalika Lecha. Teraz, to już chyba bardziej wypada właśnie chustę sobie zrobić :)
dzięki!!! pozdrawiam - również kibiców innych drużyn ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńFajnie byłoby wybrać się na mecz Śląsk-Lech. Lub odwrotnie.
Oba stadiony piękne.
Jakbyśmy siadły obie z drutami i zaczęły dziergać szaliki, to oficjalne galerie naszych drużyn murowane ;)
Sliczna chusta
OdpowiedzUsuńTeraz nic, tylko kibicować!!!!
OdpowiedzUsuńśliczna ;D
OdpowiedzUsuńświetna chusta, piękne barwy
OdpowiedzUsuńAle ona ładna!
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńkochana o ponchu pamietam- nawet wczoraj wybieralam kolor i stale sie waham ha ha oj bidna ze mna jestes :P
pozdrawiam
Świetne kolorki.
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie do mnie.
Makneta
Z frędzlami wygląda zdecydowanie lepiej. :)
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietna. =)
OdpowiedzUsuń