Tak, wiem, że jest już druga połowa kwietnia...
ale wcześniej nie mogłam, bo to miała być niespodzianka! :)
żeby jeszcze bardziej zamieszać z miesiącami... czapka wykonana z włóczki September ;) o, tej >>
Czapka Poppy by Justine Turner, wszystkim już pewnie od dawna bardzo dobrze znana. Ja jednak sięgnęłam po ten wzór pierwszy raz i jestem niezmiernie zaskoczona tym, jak bardzo ta czapka jest twarzowa!
Szczerze mówiąc nie siliłam się nawet na rozgryzanie oryginalnego opisu, zrobiłam tę czapkę według instrukcji z blogu Violetowe Włóczki.
Czapka to moja kolejna spóźniona pozycja w wyzwaniu Handmade Project "12 czapek w jeden rok".
Myślicie, że uda mi się jeszcze na czas pokazać kwietniową? ;)))
Rewelacyjna Poppy :-) Przepiękne kolory :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Czasu na pokazanie kwietniowej będzie sporo bo ja jeszcze nie skończyłam swojej :P Piękna marcowa czapka!
OdpowiedzUsuńAle czapka świetna
OdpowiedzUsuńwow ale fajna
OdpowiedzUsuńNiby koniec kwietnia, ale powiem Ci, że jak rano wsiadam na rower jadąc do pracy, to czapka nadal jest niezbędna :)
OdpowiedzUsuńale śliczne kolorki w niej Ci wyszły :))
OdpowiedzUsuńŁadna i kolorki ma cudowne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Dla mnie pomysł z guzikiem zamiast tradycyjnego kwiatka to strzał w dziesiątkę. Bardzo stylowo! Muszę w końcu też spróbować Poppy.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna czapka i jestem przekonana, że na pewno fajnie prezentuje się do wielu różnych stylizacji. Ja ogólnie bardzo lubię nakrycia głowy i w szczególności te z hatfactory gdyż mam do nich pełen zaufanie. Zresztą nigdy nie zdarzyło się, aby coś było nie tak.
OdpowiedzUsuń