A jeśli jeszcze dodatkowo ma się do czynienia z moherową nicią...
nie ma się manekina, porządnego aparatu ani pogody do zdjęć...
sprawa komplikuje się dodatkowo...
Sesja zatem jest jaka jest :) W rolach głównych wystąpiły:
Lila Shawl by Gillie Parsons
oraz:
Revontuli by AnneM.
Włóczka to Kidsilk Drops (75% moher, 25% jedwab).
Przepiekne, czarny kolor jest trudny do pracy i sfotografowania, le mysle, ze Twoje zdjecia w pelni oddaja urode tych chust. Pewnie w rzeczywistosci wygladaja jeszcze ladniej:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne szale! Wyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńcudowne:)))))))))
OdpowiedzUsuńCzarna Zorza! A to ci :D Fajnie wyszła.
OdpowiedzUsuńZresztą obie chusty piękne, takie eleganckie, wieczorowe.
Pozdrawiam
Ta druga normalnie pasuje dziewczynie Batmana ;P oczywiście żartuję. Są piękne
OdpowiedzUsuńpewnie dlatego mój leży ciągle w szufladzie ;) chusty super ale ta pierwsza bardziej mi się podoba :))))
OdpowiedzUsuńObie są bardzo piękne!
OdpowiedzUsuńTa pierwsza śliczna, dzięki za link do wzorku :)
OdpowiedzUsuńCudowne obie chusty :) mi się bardzo podoba drugi wzór.
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuńDorzuciłabym jeszcze, że czarne też niełatwo sie robi, szczególnie wieczorową porą :)
OdpowiedzUsuńLILA przepięknie wyszła :)
Pozdrawiam, Marlena
Piękne. Nieczęsto zadaję sobie trud komentowania i chwalenia. Ale teraz nie mogę przejść obojętnie. Piękne jak nic. Zwłaszcza Lila urzeka.
OdpowiedzUsuńDoskonałe! Kocham czarny kolor :-) Piękne wzory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Czarnulki urocze :)
OdpowiedzUsuńPiękne chusty,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń