Kolejny znany i sprawdzony wzór - Lila Shawl by Gillie Parsons
włóczka Himalaya Kasmir, druty 5 mm, zatem i rozmiar słuszny :)
Dumam i dumam nad nazwą tego koloru, tego odcienia "żółciozieleni"...
Obstawiałam gruszkowy.... Ale zaczęłam przyglądać się gruszkom i wątpić...
Żaden groszkowy ani limonkowy też nie wchodzi w grę, choć znalazłam i takie nazwy - ni do limonki ni do groszku nijak niepodobny, za żółty! W rzeczywistości jest jednak nieco mniej żółty niż na zdjęciach w mroźnym słońcu przedzimia. Najbardziej zbliżony do tego:
W końcu znalazłam trochę podobny odcień w palecie kolorów farb ściennych, o nazwie "Zielone Wzgórze"...
Ja tam sobie Zielone Wzgórze wyobrażam w zupełnie innej zieleni, ale nazwa moim zdaniem fajnie pasuje do wzoru. :)
A według Was - jaki to kolor???
Jak zwał, tak zwał, mnie się bardziej kojarzy z kanarkami albo papużkami, każdym razie bardzo ładny kolor, taki radosny! No i chusta prześliczna!
OdpowiedzUsuńrzeczywiście! nie pomyślałam o tym, bo jako miłośnik jedzenia skupiłam się na kulinarnych skojarzeniach, ale porównanie baaardzo trafne!
UsuńPiękna ta chusta...taka lekkość nie tylko za sprawą koloru od niej bije:) Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na "Dobro ślij":)
OdpowiedzUsuńKamila
Zielone Wzgórze... Myślę, że idealnie pasuje do tej chusty. Delikatnie, świeżo i tak na granicy wiosny i lata. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się nazwa "Zielone Wzgórze",idealnie pasuje do szala.Całość piękna!!!Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta. Pięknie Ci wyszła.
OdpowiedzUsuńpiękna zieleń albo pistacja :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa piękność. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolor jest po prostu piękny ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniały szal.
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczny! A kolor zostawmy nienazwany, cudny jest!
OdpowiedzUsuńJakby się nie nazywał, dla mnie jest po prostu optymistyczny. Pięknie prezentuje się w późno jesiennym słońcu:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła a kolor jest idealny na naszą szarą jesień :)
OdpowiedzUsuńPiękny szal, a kolor przypomina mi takie pierwsze przedwiosenne kwiatki, szczególnie jak je przymrozek złapie, to mają dokładnie ten odcień - więc może "wiosenne wzgórze" :)
OdpowiedzUsuńTeż z tego kiedyś robiłam, mnie się najbardziej kojarzył z zółtawą musztardą :)
OdpowiedzUsuńjasnooliwkowy????? czy cuś???? chusta fajniutka, cieniutka jak pajęczynka!!!
OdpowiedzUsuńPiękna chusta - najbardziej przemawia do mnie kolor słomkowy lub świeżego siana ;) Ale gruszkowy też jest ok (mamy wiele odmian;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Piękny kolorek i wykonanie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak by nie nazwać tego koloru to mi się kojarzy ze świeżością i soczystością. Ten szal pysznie wygląda:) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDzięki za wszystkie skojarzenia! Macie świetne pomysły! I zdecydowanie "soczysty" to odpowiedni epitet dla niego :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, bo kolor jest aktualnie dość modny i byłam przekonana, że doczekał się już konkretnej nazwy. A może po angielsku?
Dla mnie ten kolor kojarzy się z bajami z dzieciństwa - Batman, Joker, który wpadł w coś o takim odcieniu... Radioaktywny zielony! :D na mnie ten kolor jednak nie wpływa negatywnie, jak to jest przy promieniowaniu, ale pozytywnie! I choruję na niego! Choroba popromienna.... ;)
OdpowiedzUsuńKolor radioactive!
(a w głowie teraz Imagine Dragons.. ;) )
Pozdrawiam!
Jak dla mnie to limonkowo-cytrynowy śliczny i szal wygląda wspaniale .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Kolor bardzo energetyczny!!! Świetna jest!
OdpowiedzUsuńWspaniała, wygląda na mięciutką i delikatną:)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta, delikatna i taka zwiewna:) Dla mnie to kolor musztardowy. Ale na kolorach nie bardzo znam się:)
OdpowiedzUsuńMoi drodzy, śledzący dyskusję o kolorze!
OdpowiedzUsuńnatknęłam się na minky w podobnym odcieniu - pod nazwą "Sulphur Spring"!
zatem... siarkowy?
pooglądałam sobie tę siarkę w sieci i jestem za! :)))