Gail ma w sobie to coś :) Czasami mam jej już dość i wtedy przez długi czas po nią nie sięgam. Ale zawsze wracam - jak teraz, gdy mam na drutach estońską tęczę...
Chusty nigdy jeszcze nie robiłam, ale wzorek znam z szala spring leaves, w którym dosłownie się zakochałam od pierwszego wejrzenia w zeszłym roku i go od razu zrobiłam! Od razu znaczy zajęło mi to półtora miesiąca ;) Twoje chusty są śliczne! Podziwiam :)
Prześliczne chusty!! bardzo chciałabym nauczyć się robić podobne, bo takich samych w żaden sposób nie dam rady. Są wspaniałe!! Z ogromna przyjemnością będę odwiedzać Pani stronę. Zapraszam do siebie: http://wloczkoweimpresje.blogspot.com/
Miło mi, że do mnie zaglądasz! A jeszcze bardziej, jeśli zechcesz podzielić się ze mną tym, co myślisz o mojej pracy, doradzić, ocenić albo choć zostawić ślad, że byłeś/aś!
Bardzo mi się podobają te wersje mini, są urocze.
OdpowiedzUsuńObie piękne, duże zawsze zachwycają, ale wersja mini też ma wiele uroku, szczególnie noszona przez małą damę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne chusty :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory :-) Ostatnio bardzo podoba mi się ten wzór :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczniutkie są :)
OdpowiedzUsuńNo prześliczne są
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na to, co zostaje "po dużych".A jaki urokliwy..Dama też wyraźnie zadowolona:)
OdpowiedzUsuńChusty śliczne:)))Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńooooo widzisz:)) to swietny sposób na zagospodarowanie resztek:)))
OdpowiedzUsuńśliczne, piękny wzór i takie radosne kolory :)
OdpowiedzUsuńOch, jakie śliczne :) Dlaczego ja tak nie umiem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;)
Jaka śliczna zieleń, piękne oby dwie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGail ma w sobie to coś :) Czasami mam jej już dość i wtedy przez długi czas po nią nie sięgam. Ale zawsze wracam - jak teraz, gdy mam na drutach estońską tęczę...
OdpowiedzUsuńŚliczne, zieleń przepięknie zielona :)
OdpowiedzUsuńkolory super wiosenne:))
OdpowiedzUsuńGail z paskami szalenie mi się podoba! Takiej to ja jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPiekne chusty w super wiosennych kolorkach :)!!!
OdpowiedzUsuńAle fajne !
OdpowiedzUsuńChusty po prostu śliczne i tyle! Pstro
OdpowiedzUsuńAle słodkie chusteczki! Przyciągają oko.
OdpowiedzUsuńChusty nigdy jeszcze nie robiłam, ale wzorek znam z szala spring leaves, w którym dosłownie się zakochałam od pierwszego wejrzenia w zeszłym roku i go od razu zrobiłam! Od razu znaczy zajęło mi to półtora miesiąca ;) Twoje chusty są śliczne! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńCudne kolorki, szczególnie ten zielony. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te Gail mini. Utylizacja resztek następuje i jest z tego coś fajnego :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są
OdpowiedzUsuńJa jakos nie doszłam do tego etapu
a bardzo bym chciała udłubać taką
od tej zielonej nie mogę oczu oderwać!!! pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńPrześliczne chusty!! bardzo chciałabym nauczyć się robić podobne, bo takich samych w żaden sposób nie dam rady. Są wspaniałe!! Z ogromna przyjemnością będę odwiedzać Pani stronę. Zapraszam do siebie: http://wloczkoweimpresje.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń